Szukasz tej, która nie pyta. Ja nie pytam. Ja biorę.
Tutaj nie ma miejsca na przypadkowe gesty czy słowa proszę.
Przyszedłeś po coś, czego sam nie umiesz nazwać — ale ja już to wiem.
Czytam cię z oddechu, dominuję nie hałasem, a pewnością siebie.
Twoja rola jest prosta:
poddaj się pięknie, milcz głęboko, drżyj tak, jak trzeba.
Moja? Łamać zasady i pisać cię od nowa —
powoli, słodko, z uśmiechem.
Opuścisz to miejsce jako inny człowiek.
A wrócisz… już bez próby oporu.
Jestem twoją słabością, którą nazywasz pragnieniem.